Reiki i sztuka cyfrowa – most między ciałem, świadomością i technologią


Na granicy ciała i światła zaczyna się nowa przestrzeń człowieka. Nie taka, jaką znamy z laboratoriów czy medytacyjnych sal. To przestrzeń, w której dotyk dłoni spotyka kod, a energia przenika rzeczywistość rozszerzoną, wirtualną, zsyntetyzowaną. Yiu Kwong Au-Yeung w swoim badaniu z 2025 roku pokazuje, że właśnie tam – w świecie VR i AI – reiki znajduje nowe życie. I nie jest to już tylko metoda terapeutyczna z japońskiej tradycji, ale filozofia energetycznej obecności, zdolna zharmonizować technologię z ludzkim doświadczeniem. W epoce czwartej rewolucji przemysłowej, kiedy algorytmy uczą się szybciej niż ludzie, a obrazy generowane przez sztuczną inteligencję zaczynają konkurować z naszą wyobraźnią, pojawia się pytanie: czy duch ma jeszcze miejsce w świecie pikseli?

Cyfrowa arteterapia już dziś staje się ważnym narzędziem wspierania psychiki. Rzeczywistość wirtualna pomaga w leczeniu lęków, stresu pourazowego, a nawet bólu fizycznego. Wirtualne światy pozwalają malować światłem, rzeźbić emocje, wchodzić w dialog z własnym nieświadomym. Ale – jak pisze Au-Yeung – istnieje w tym cienka rysa: technologia, choć fascynująca, często odłącza nas od ciała. To paradoks współczesności: im bardziej zanurzamy się w cyfrowym doświadczeniu, tym mniej czujemy własne dłonie. Reiki może ten paradoks rozpuścić. Nie poprzez symboliczne gesty, ale przez powrót do czucia energii, do ciała jako pierwszego interfejsu.
W świecie, w którym to, co duchowe, często bywa redukowane do psychologicznej metafory, reiki przypomina coś prostego i pierwotnego: człowiek to pole energii w ruchu. Nie tylko ciało, nie tylko umysł – ale przepływ.

W studium przypadku opisanym przez Au-Yeunga bohaterką jest trzydziestodwuletnia kobieta, nazwijmy ją Maja. Zanurzona w stresie pracy, utraciła kontakt z własną kreatywnością – jakby wewnętrzny ogień zgasł. Zamiast klasycznej terapii – połączenie reiki z wirtualną arteterapią. Sesja zaczyna się od prostego gestu: terapeutka kładzie dłonie na ramionach Maji. Nie ma w tym nic mistycznego – tylko obecność. Dziesięć minut cichego trwania, aż ciało znów zaczyna oddychać w swoim rytmie. Dopiero potem Maja zakłada gogle VR.

Wchodzi do przestrzeni, która reaguje na jej ruchy. Każdy gest dłoni tworzy świetlisty ślad – im spokojniejszy oddech, tym bardziej płynna linia. W tej rzeczywistości wirtualnej energia staje się widzialna. To, co w reiki zwykle pozostaje subtelne, tutaj przybiera formę kolorów, cząsteczek, kształtów.

Z czasem Maja zaczyna tworzyć organiczne krajobrazy – rzeki, rośliny, pulsujące światła. Jej ciało rozluźnia się, oddech zwalnia. W szóstej sesji buduje coś, co sama nazywa ogrodem uzdrowienia. To przestrzeń wewnętrznego zestrojenia, w której energia i forma stają się jednym. Jakby każda cząstka jej lęku przekształciła się w barwę, w ruch, w światło.

W tym doświadczeniu kryje się ważny filozoficzny sens: technologia nie musi być wrogiem duchowości. Może być jej przedłużeniem. Tak jak kiedyś pędzel był narzędziem ekspresji ducha artysty, tak dziś gogle VR mogą być medium energii.

Reiki w cyfrowym świecie nie polega na elektronicznym uzdrawianiu, lecz na zmianie relacji – człowieka z technologią, człowieka z samym sobą. Zanim dotkniemy wirtualnej przestrzeni, dotykamy własnej energii. To właśnie ten moment ugruntowania – dostrojenia – staje się kluczem do prawdziwej integracji.

W języku zen można by powiedzieć: Technologia nie jest przeszkodą, jeśli umysł jest spokojny. To nie VR jest problemem – to brak obecności w jego wnętrzu. Reiki przywraca obecność.

Au-Yeung łączy w swojej pracy perspektywę naukową z transpersonalną. Pokazuje, że reiki wpływa na układ nerwowy – pobudza przywspółczulny rytm spokoju, obniża ciśnienie, łagodzi emocjonalne napięcie. Ale sięga głębiej – do doświadczenia, które przekracza ego.

Transpersonalność oznacza przekroczenie granic osobistej tożsamości, wejście w przestrzeń, w której tworzymy z poziomu większej świadomości. To nie metafora. W stanie energetycznego przepływu aktywują się inne sieci neuronalne, ciało zaczyna komunikować się z emocją bez słów. Wtedy sztuka nie jest już tworzeniem obrazu, lecz manifestacją energii. Tak rozumiana arteterapia staje się duchową praktyką – nie religijną, lecz egzystencjalną. Pomaga człowiekowi przypomnieć sobie, że uzdrowienie to nie naprawa, lecz powrót do spójności.

Czwarta rewolucja przemysłowa przyniosła nie tylko innowacje – przyniosła też alienację. Jak pisał Klaus Schwab, wyzwanie naszych czasów nie polega na tym, by technologia rozwijała się szybciej, lecz by rozwój nie oddalił nas od człowieczeństwa. Au-Yeung odpowiada na to wyzwanie konkretnym gestem: integracją starożytnego systemu energetycznego z nowoczesnym światem wirtualnym.

To nie próba cyfrowego reiki, lecz eksperyment z filozofią bycia obecnym – w każdym środowisku, także tym technologicznym. Bo jeśli energia przepływa przez dłonie, może też przepływać przez interfejs. Jeśli intencja jest czysta, medium nie ma znaczenia. Reiki w VR nie jest więc przeciwieństwem nauki. To rozszerzenie jej granic – dowód, że ciało, świadomość i technologia mogą tworzyć spójną, żywą całość. Nie chodzi o to, by technologia była duchowa. Chodzi o to, by duchowość była świadoma technologii.

Kiedyś w zen mówiono: jeśli spotkasz Buddę – idź dalej. Nie zatrzymuj się na symbolach, idź w doświadczenie. W tym sensie VR-art z reiki jest współczesną medytacją – miejscem, gdzie człowiek doświadcza energii poprzez działanie. Nie przez teorię, lecz przez ruch, przez światło, przez obraz, który oddycha razem z nim. Reiki w tym kontekście nie jest rytuałem, ale praktyką uważności energetycznej. Każdy ruch dłoni to akt świadomości, każde wdech i wydech to przypomnienie: jestem. Tak powstaje duchowość nowego wieku – nie w opozycji do technologii, lecz we współbrzmieniu z nią.

Au-Yeung kończy swój artykuł refleksją, że przyszłe badania powinny rozszerzać tę ideę na inne technologie – zwłaszcza sztuczną inteligencję. Wyobraźmy sobie terapię, w której AI nie tylko analizuje emocje, lecz reaguje na subtelne zmiany pola energetycznego człowieka. System, który uczy się empatii nie przez dane, lecz przez rezonans. Brzmi jak utopia? Może. Ale każda ewolucja zaczyna się od wizji.

Nie ma w tym eksperymencie nic nadprzyrodzonego. Jest tylko powrót do prostego pytania: czy potrafimy jeszcze czuć, kiedy dotykamy światła? Reiki i cyfrowa arteterapia pokazują, że tak. Że człowiek, nawet w świecie zbudowanym z kodu, wciąż ma serce, które potrafi rezonować. To nowa droga humanizmu – wirtualna, ale prawdziwa. Bo niezależnie od tego, jak zaawansowane staną się technologie, zawsze będziemy istotami złożonymi z energii. I jeśli potrafimy tę energię świadomie prowadzić – nawet w cyfrowym świecie – nic, co ludzkie, nie zostanie utracone.

Opracowano na podstawie:
Yiu Kwong Au-Yeung (2025), Reiki in Digital Art Therapy: Interdisciplinary Practice in the Fourth Industrial Revolution, Journal of Contemporary Art Criticism, 1(1), 44–47.


Opublikowano


ODNAJDŹ TO, CZEGO SZUKASZ

Zanurz się w naszych zasobach i odkryj treści, które poruszą twoją ciekawość i wewnętrzną mądrość.

Zen Reiki - kurs bioenergoterapii, Reiki, Radiestezji. Kursy naturopata

Zastrzeżenie prawne: Treści zawarte na stronie www.zenreiki.pl mają charakter wyłącznie informacyjny i duchowo-inspirujący. Nie stanowią porady medycznej ani psychologicznej i nie zastępują konsultacji ze specjalistą. | Strona nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 Kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawa. Przedstawione opisy kursów, usług i wydarzeń mają charakter orientacyjny i zapraszający do kontaktu – nie są one wiążącą ofertą w rozumieniu przepisów prawa cywilnego. | Korzystanie z treści dostępnych na stronie odbywa się na własną odpowiedzialność, w duchu wolności, świadomości i osobistej drogi rozwoju.

Szkoła Zen Reiki w Polsce, organ prowadzący Piotr Dacjusz Górski, ul. Kościuszki 25, 40-048 Katowice, województwo śląskie

Copyright © 2025 Szkoła Zen Reiki w Polsce. Wszelkie prawa zastrzeżone.