– albo raczej dostrojenie – bo dziś nazywamy to inaczej
W świecie reiki, pełnym ciszy, symboli i wewnętrznych przemian, jest jeden moment, który wyróżnia się szczególnie. Chwila, która nie zawsze błyska fajerwerkami – ale zostaje na długo. Ten moment to inicjacja… a raczej: dostrojenie.
Dlaczego ta zmiana słów? Bo język ewoluuje. A z nim – nasze rozumienie. Dawniej mówiono o inicjacji, jak o rytuale wtajemniczenia – niemal sakramentalnym, owianym tajemnicą, często z nutą mistycznego dreszczu. Dziś coraz częściej mówi się dostrojenie – i to nie tylko dlatego, że brzmi mniej ezoterycznie. Ale dlatego, że lepiej oddaje istotę tego, co naprawdę się wtedy dzieje.
Bo to nie magiczny przekaz mocy. To delikatne nastrojenie wewnętrznego instrumentu, którym jesteś ty.
Czym jest dostrojenie w Metodzie Reiki?
Dostrojenie (zwane dawniej inicjacją) to specjalny proces, podczas którego nauczyciel reiki (sensei) otwiera i harmonizuje kanały energetyczne ucznia, umożliwiając mu świadome korzystanie z energii reiki – uniwersalnej energii życia. To nie nauka techniki. To zmiana jakości kontaktu z energią.
Nie chodzi o danie czegoś z zewnątrz. Chodzi o przypomnienie. O wybudzenie z uśpienia tej naturalnej zdolności, która drzemie w każdym z nas – tylko że większość nigdy nie nauczyła się jej rozpoznawać ani używać.
Dostrojenie działa jak strojenie skrzypiec. Instrument już jest – ale trzeba go nastroić, żeby zabrzmiał czysto. Dopiero wtedy można zacząć grać. I to właśnie robi nauczyciel Metody Reiki: dostraja cię do częstotliwości, którą wcześniej czułeś tylko przelotnie – może w kontakcie z naturą, z drugim człowiekiem, ze sobą.
Co się dzieje podczas dostrojenia?
Z zewnątrz? Niewiele. Krótka ceremonia. Cisza. Ruch dłoni nauczyciela. Czasem symbol. Czasem szept. Czasem tylko oddech. Zazwyczaj w pozycji siedzącej, z zamkniętymi oczami.
Ale wewnątrz – potrafi dziać się bardzo dużo.
Osoby poddawane dostrojeniu często opisują:
- głębokie uczucie spokoju i rozświetlenia,
- wzruszenie – czasem łzy bez powodu,
- obrazy, wspomnienia, kolory,
- mrowienie, ciepło, otwieranie się przestrzeni w ciele,
- uczucie połączenia z czymś większym – a jednocześnie bardzo osobistym.
To wszystko nie jest regułą – i nie jest wymagane. Dostrojenie działa niezależnie od odczuć. Niekiedy zmiana jest subtelna, odczuwalna dopiero po czasie – jako większa obecność, intuicja, otwartość. Nie chodzi o spektakl. Chodzi o przełączenie świadomości.
I warto to podkreślić: nie musisz czuć fajerwerków, by dostrojenie zadziałało. To nie egzamin z duchowości.
Dlaczego mówi się dziś dostrojenie, a nie inicjacja?
Słowo inicjacja pochodzi z tradycji ezoterycznych, religijnych, tajemnych szkół wiedzy. Oznaczało rytuał przekroczenia progu – wejście w inny wymiar poznania, duchowe wtajemniczenie. I choć ma swoją wartość, niesie też ciężar – jakby dostęp do energii miał być czymś zastrzeżonym, wymagającym zasług lub specjalnego przywileju.
W rzeczywistości reiki nie dzieli ludzi na lepszych i niegotowych. Nie musisz być guru, nie musisz medytować w Himalajach. Energia życia przepływa przez każdego – a dostrojenie to po prostu proces ułatwiający jej świadome uruchomienie. To dlatego coraz częściej używa się określenia dostrojenie – bo lepiej oddaje, że to nie władza, ale wrażliwość. Nie wtajemniczenie, ale otwarcie.
W Szkole Zen Reiki w Polsce również tak uczymy – bez mitologizowania, z pełnym szacunkiem dla ciała, emocji, duchowości. Dostrojenie to proces subtelny, naturalny, świadomy. Bez teatralności. Bez udawania. Z głębokim zaufaniem do wewnętrznego rytmu ucznia.
Jak się przygotować do dostrojenia?
Nie ma listy obowiązków. Ale są intencje.
Oto kilka prostych rzeczy, które możesz zrobić, by przeżyć ten proces świadomie i głęboko:
- Wyłącz pośpiech. Przed sesją zaplanuj czas tak, by się nie spieszyć. Dostrojenie nie lubi nerwowego patrzenia na zegarek.
- Zadaj sobie pytanie po co?. Co cię prowadzi do reiki? Co chcesz uzdrowić? Albo inaczej: na co jesteś gotów?
- Odpuść oczekiwania. Nie twórz w głowie scenariuszy. Czasem najwięcej dostajemy, kiedy przestajemy chcieć.
- Bądź obecny. Nie analizuj. Oddychaj. Pozwól się poprowadzić.
- Zadbaj o ciało. Wypoczynek, lekka dieta, unikanie alkoholu i hałasu – to wszystko wspiera energetyczną otwartość.
Co się dzieje po dostrojeniu?
Dostrojenie to nie koniec. To początek. Po nim przychodzi etap, który niektórzy nazywają integracją, a inni – procesem oczyszczania.
Możesz odczuwać:
- intensywniejsze emocje,
- sny pełne symboli,
- potrzebę zmiany nawyków,
- większą uważność,
- czasem… zamieszanie (bo to, co nie było w harmonii, zaczyna się porządkować).
To naturalne. Nie walcz z tym. Zapisuj, obserwuj, bądź dla siebie łagodny. Dostrojenie nie jest jednorazowym trikiem. To brama, przez którą przechodzisz – i zaczynasz iść dalej.
W tradycji reiki mówi się, że prawdziwa praca zaczyna się po dostrojeniu. To wtedy, dzień po dniu, uczysz się żyć w energii. Słuchać jej. Rozpoznawać siebie. Praktykować obecność – nie tylko na poduszce medytacyjnej, ale w kuchni, w autobusie, w relacji z bliskimi.
A jeśli nic nie czuję?
To pytanie pada często. I odpowiedź jest jedna: to nie ma znaczenia.
Brak spektakularnych odczuć podczas dostrojenia nie znaczy, że ono się nie udało. Energia działa po swojemu – nie pod nasze wyobrażenia. Czasem wchodzi jak fala. A czasem jak poranny promień światła – niepozorny, a zmienia wszystko.
Zaufaj procesowi. Dostrzeż drobne zmiany. Może lepiej śpisz. Może jesteś spokojniejszy. Może mniej oceniasz. Może… bardziej jesteś.
I jeszcze jedno: nie szukaj mocy. Szukaj połączenia
Dostrojenie w reiki to nie przyznanie tytułu ani nadanie nadprzyrodzonych zdolności. To powrót do naturalnego stanu kontaktu z energią życia. Bez gadżetów, bez wyścigu, bez wielkich słów.
To przypomnienie, że jesteś częścią większej całości. I że możesz – każdego dnia – być kanałem tej energii. Dla siebie. I dla innych.
Bo to właśnie daje reiki: nie siłę nad kimś, ale siłę do bycia z kimś – naprawdę. W uważności. W obecności. W oddechu.
I to wystarczy. To więcej niż wszystko.


