Pornografia a świadomość – spojrzenie naturopaty i bioenergoterapeuty


W świecie naturopatii i bioenergoterapii pytanie o zdrowie człowieka zawsze sięga głębiej niż tylko do poziomu ciała. Interesuje nas nie tylko to, co widzialne, ale też subtelne warstwy – umysł, emocje, energia. Seksualność, a wraz z nią temat pornografii, bywa często spychana na margines rozmowy o zdrowiu. A jednak to właśnie ona odsłania jedną z najsilniejszych sił życiowych – energię, która może leczyć albo niszczyć.

Mózg, dopamina i iluzja nagrody

Badania psychologiczne są tu jednoznaczne. Nadmierne, kompulsywne korzystanie z pornografii pobudza układ nagrody w mózgu niemal tak samo jak inne uzależnienia – hazard, gry komputerowe, słodycze czy narkotyki. Wydziela się dopamina, pojawia się krótkotrwała euforia, a potem… pustka. Mózg zaczyna domagać się mocniejszych bodźców, bo proste obrazy już nie wystarczają. To jakbyśmy przyzwyczaili kubki smakowe do ostrej przyprawy – zwykła zupa przestaje smakować.

Psychologowie podkreślają jednak, że nie sama pornografia jest problemem, lecz sposób korzystania. Czy klikamy kompulsywnie, uciekając od nudy i napięcia? Czy też robimy to świadomie, z intencją, z refleksją? To pytanie staje się punktem zwrotnym.

Energia seksualna – ogień, który można rozproszyć albo ukierunkować

Duchowe tradycje, od taoizmu po tantrę, traktują seksualność jako źródło ogromnej energii życiowej. To siła, która porusza ciałem, pobudza kreatywność, łączy z drugim człowiekiem i z całym światem. Można nią gospodarować jak ogniem: jeśli wrzucamy do paleniska byle co, płomień szybko gaśnie w dymie. Jeśli podsycamy go świadomie, daje ciepło i światło.

Pornografia bez uważności działa jak szybkie rozładowanie napięcia – przyjemność błyskawiczna, lecz płytka. Natomiast oglądanie w stanie obecności może stać się praktyką obserwacji siebie: jak reaguje moje ciało? jakie emocje się pojawiają? czy to naprawdę pożądanie, czy może tęsknota za bliskością?

Świadome oglądanie – nie oczywistość, lecz praktyka

Co to właściwie znaczy oglądać świadomie? To sztuka, której można się nauczyć.

  • Intencja – zamiast traktować pornografię jako automatyczny sposób na ulgę, warto postawić sobie pytanie: czego szukam? pobudzenia, bliskości, ciekawości? A może ucieczki od własnych emocji?

  • Uważność – obserwacja oddechu, reakcji ciała, narastającego napięcia. To pozwala zauważyć moment, kiedy energia seksualna zaczyna krążyć i nabierać mocy.

  • Umiejętność przerwania – świadome oglądanie nie prowadzi do zatracenia, ale do punktu kulminacyjnego, w którym możemy wybrać: czy rozładować napięcie, czy skierować energię w inną stronę – w twórczość, ruch, medytację.

  • Brak oceny – poczucie winy to najcięższy kamień, jaki człowiek nosi w sferze seksualności. Świadome oglądanie nie polega na moralizowaniu, ale na doświadczaniu.

Transmutacja energii – starożytne inspiracje

Taoistyczne praktyki uczą transmutacji energii seksualnej – czyli jej przemiany i podnoszenia. Zamiast ją rozpraszać, uczymy się zatrzymywać, magazynować i kierować w stronę zdrowia czy rozwoju duchowego. W tantrze z kolei mówi się, że seksualność to brama do doświadczenia boskości – nie poprzez zaprzeczenie ciała, ale poprzez głęboką obecność w nim.

Te praktyki można traktować jako inspirację, nie dogmat. Ich wspólnym mianownikiem jest jedno: uważność.

Psychologia i duchowość – spotkanie na wspólnym gruncie

Psychologia opisuje mechanizmy dopaminowe, duchowość wskazuje na energię życiową. Obie perspektywy mówią jednak o tym samym: nie uciekaj od siebie. Kompulsywne oglądanie pornografii jest właśnie ucieczką – od samotności, od napięcia, od lęku. Świadome oglądanie to konfrontacja. To jak stanąć przed lustrem i nie odwrócić wzroku.

Z perspektywy bioenergoterapeuty pornografia staje się zatem nie tylko tematem tabu, ale przestrzenią pracy z energią. Każda reakcja ciała, każdy skurcz mięśni, każde przyspieszenie oddechu to informacja. Zamiast ją ignorować, można ją przyjąć, zrozumieć, a potem przekształcić.

A więc…? Pytanie zamiast wyroku

Czy pornografia jest dobra, czy zła? Naturopata odpowie: zależy, jak wpływa na twoje zdrowie i harmonię. Bioenergoterapeuta doda: zależy, co robisz z energią, którą w to wkładasz i którą z tego czerpiesz.

Może więc lepiej zrezygnować z czarno-białych ocen i zapytać inaczej: jak oglądam? po co oglądam? co się dzieje we mnie, gdy oglądam?

Bo być może pornografia – wbrew temu, co myślimy – nie jest tylko obrazem na ekranie. Jest też lustrem, w którym odbija się nasze podejście do siebie. I to właśnie w tym odbiciu kryje się klucz – do uzależnienia albo do wolności, do rozproszenia albo do świadomego rozwoju.

▪︎ Szkoła Zen Reiki w Polsce, Piotr Dacjusz Górski


Opublikowano